Pierwszy raz z amarantusem spotkałam się jeszcze w czasach nastoletnich, a więc kilkanaście lat temu. Był to najczęściej właśnie popping, czyli preparowane ziarno amarantusa, który jest chyba najbardziej znaną i dostępną formą tego zdrowego bezglutenowego pseudozboża. Popping nadaje się do jogurtów (np. owsianego), musów owocowych, musli, batoników i ciasteczek. Ugotowane nasiona można dodać do racuchów, a także domowego chleba. Bezglutenowy amarantus to ziarenka pełne dobrych substancji, idealne dla wegan oraz osób stosujących dietę bezglutenową. Jadacie amarantus? W jakiej postaci próbowaliście już tych drobnych nasionek? Dlaczego warto włączyć do swojej diety amarantus? Amarantus, inaczej szarłat, jest jedną z najstarszych roślin uprawnych i pochodzi z Ameryki Południowej. Właściwie jest pseudozbożem, chociaż nazywa się go zbożem…