W zeszłym tygodniu dostałam od znajomych ze wsi parę kilogramów topinamburu (w papierowej dużej torbie!). Eko, ledwo wykopane. Pyszne! Jako, że topinambur jest pierdogenny i zbyt duża konsumpcja tychże zdrowych bulw potrafi sprawić, że drzwi od toalety przeżywają drastyczny wzrost cykli zamykania i otwierania, postanowiłam odpowiednio dawkować dodatek topinamburu do codziennej diety. Zrobiłam ostatnio całkiem proste dania obiadowe z jego dodatkiem: pyszne risotto z topinamburem, pieczarkami i szpinakiem, kaszę gryczaną z cebulką, szpinakiem i topinamburem oraz zupę krem topinamburowo-pietruszkową. Zdrowa pycha! Topinambur, czyli bardzo dobre zielsko Topinambur jadam od paru lat, kiedy to odkryłam go przypadkiem gdzieś na jakimś rynku. Wzięłam parę bulw, poczytałam, z czym to się je, co…