wegańskie korzenne ciasteczka bez cukru bezglutenowe
Bezglutenowe,  Desery,  Przepisy wegańskie,  Święta

Wegańskie korzenne ciasteczka bez cukru

Wegańskie korzenne ciasteczka bez cukru coraz bardziej przywołują zawsze świąteczne klimaty. A u mnie z reguły na święta jest bardziej słodko, niż wytrawnie. Święta kojarzą mi się nieodłącznie z bakaliami i przyprawami korzennymi. Będzie więc dużo ciasteczek i pierniczków. W tym roku planuję trochę pokombinować z pierniczkami, pewnie zrobię je na dwa sposoby – tak, jak zawsze plus wersja kombinowana. Ale to za tydzień, zobaczymy, co wyjdzie. Dziś były wegańskie korzenne ciasteczka bez cukru, które według poniższego przepisu pierwotnie zrobiłam pewnego chłodnego i deszczowego lipcowego wieczoru…

Wegańskie korzenne ciasteczka bez cukru to nie pierniczki

Ciasteczka są lekko pierniczkowe w smaku, ale jednak nie zupełnie w formie, bo pierniczki są bardziej kruche, a (bezglutenowe) korzenne ciasteczka bez cukru wyszły bardziej mokre, za to równie korzenne i rozgrzewające. Nooo i pierniczki robię w różnych świątecznych kształtach, a ciasteczka były po prostu nakładane na papier do pieczenia łyżeczką, a ciasto było gęste, ale lejące się. Ciasteczka można także posypać siemieniem lnianym, ziarnami sezamu, otrębami owsianymi itp. Korzenne ciasteczka bez cukru mogą być bezglutenowe, jeżeli zastosujecie bezglutenowe płatki owsiane oraz otręby do posypki. Do tego pasuje pyszna zimowa herbata. I jeszcze tylko śniegu brakuje, by klimat był iście świąteczny.

Przepis na wegańskie korzenne ciasteczka bez cukru

Czego nam potrzeba?

Proporcje podane na 2 blachy ciasteczek, z czego wychodzi ok. 30 sztuk + trochę na podjadanie. W trakcie nie da się nie podjadać, więc istnieje możliwość, że wyjdzie Wam więcej ciasteczek, tudzież… mniej.

  • 200 g ziaren sezamu lub pasty sezamowej tahini
  • 200 g suszonych daktyli (najlepiej niesiarkowanych)
  • 100 g płatków owsianych
  • duży dojrzały banan (taki w kropki) lub dwa małe
  • szklanka wody lub mleka roślinnego, np. domowego kokosowego ➡ przepis
  • łyżeczka przyprawy korzennej ➡ przepis lub cynamonu i goździków
  • szczypta soli
  • posypka: płatki migdałowe, otręby owsiane, sezam, siemię lniane itp.
  • opcjonalnie: proszek do pieczenia

Jak to zrobić?

Płatki owsiane zalewamy letnią wodą lub mlekiem roślinnym (1 cm powyżej płatków) i odstawiamy na pół godziny. Daktyle myjemy i zalewamy ciepłą wodą na parę minut. Jeśli używacie twardych daktyli (najczęściej są siarkowane), to trzeba je namoczyć w gorącej wodzie na około godzinę. Ziarna sezamu mielimy w blenderze. Trochę tu potrzeba cierpliwości… Co jakiś czas należy zgrzebywać sezam łyżką ze ścianek kielicha. Blendujemy aż do uzyskania półpłynnej konsystencji. Jeśli nie macie (dobrego) blendera, to weźcie gotową tahini (szukajcie takiej, gdzie jest 100% sezamu). Po wymoczeniu daktyle kroimy na małe kawałki. Banana kroimy w małe talarki.

Co dalej?

Do miski (lub pojemnika miksera) wrzucamy zmielony sezam (tahini), płatki owsiane razem z wodą/mlekiem, pokrojone daktyle i banana. Dorzucamy przyprawę korzennę lub tylko cynamon i goździki. Dodajemy szczyptę soli. Opcjonalnie można dodać proszek do pieczenia, wtedy ciasteczka lekko podrosną, nie jest to jednak konieczne, ja nie dodawałam i nawet lepiej mi takie smakują. Blendujemy wszystkie składniki. Ciasto ma mieć konsystencję śmietany. Jeśli potrzeba, dolewamy trochę wody lub mleka roślinnego. Ciasto nakładamy małymi porcjami na blachę pokrytą papierem do pieczenia. Jak kładziemy ciasto, to trzeba je tak lekko, okrężnymi ruchami „rozwałkować” łyżką, nadają im okrągły kształt. Ciasteczka mają być cienkie. Posypujemy je płatkami migdałowymi, ziarenkami lub otrębami. Pieczemy w rozgrzanym do 170 stopni piekarniku przez 30 minut. Musicie zaglądnąć po około 20 minutach, czy nic się nie przypala. Po wyłączeniu piekarnika, zostawiamy ciasteczka, aby do siebie doszły.  Ale pachnie!

Ciasteczek nigdy dosyć!

Ciasteczka wychodzą bardzo słodkie i są po prostu pyszne. Pachną bardzo korzennie. Jeśli chcecie zrobić ciasteczka bardziej bakaliowe, to zerknijcie poniższe przepisy. A na rozgrzanie (i na drobny prezent) proponuję idealną na zimę rozgrzewającą herbatę.

Małgosia

46 komentarzy

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.